Elektroniczne postępowanie upominawcze (w skrócie EPU) to jedna z sądowych możliwości dochodzenia roszczeń. Zamiast składać papierowy pozew, można skierować do sądu pozew w postaci elektronicznej. Dodatkowo EPU jest tańsze. Na pierwszy rzut oka – same zalety. Jest to jednak rozwiązanie dla osób o mocnych nerwach.
W teorii szybciej, taniej, łatwiej
Spraw sądowych w Polsce jest coraz więcej. Nic nie wskazuje, by ta tendencja miała się szybko zmienić, więc elektroniczne postępowanie upominawcze miało być odpowiedzią na wzrost liczby spraw i problem szybkości ich rozpatrywania. Dlatego parę lat temu powstał e-sąd.
Złożenie pozwu w EPU powinno być łatwe i szybkie. W praktyce jest to wypełnienie formularza, który składa się z wielu rubryk. Trzeba wiedzieć, co wpisać w poszczególne rubryki (wymagalność roszczenia, termin płatności, okoliczności, na jakie przywoływany jest dowód itp.). Najwięcej problemów mogą przysparzać odsetki. W formularzu mamy do wyboru aż 16 rodzajów odsetek! A jakby komuś było mało, to dostępne jest dodatkowe puste pole, w którym można wpisać własny sposób wyliczenia odsetek.
W EPU należy tylko przywołać dowody. Nie dołącza się do pozwu żadnych skanów dokumentów. Nawet nie ma konieczności załączenia do pozwu dokumentu pełnomocnictwa. Całe postępowanie opiera się na twierdzeniach powoda. Jeżeli sąd uzna, że roszczenie zostało w sposób dostateczny uzasadnione, to wydaje nakaz zapłaty. To zatem ważne, by pozew dobrze uzasadnić, dokładnie opisać dowody, przywołać wszystkie istotne okoliczności. Dla osoby, która wcześniej nie miała do czynienia z pisaniem pism procesowych, może to być bardzo trudne i nieintuicyjne.
Do uzupełnienia formularza, poza wiedzą, trzeba mieć jeszcze sporo cierpliwości. System często się zawiesza. Zapamiętuje nie te informacje, które do niego wprowadziliśmy (tu uwaga szczególnie na rodzaj wprowadzanych odsetek). Jest też nieintuicyjny i zamiast ułatwiać pracę – zdecydowanie ją utrudnia. Jeżeli chcemy wprowadzić jakąkolwiek datę, to musimy wyszukać odpowiednią datę w kalendarzu. Nie da się wpisać jej wprost do formularza. Takich utrudnień jest zdecydowanie więcej.
Elektroniczne postępowanie upominawcze jest tańsze od postępowania sądowego. Zamiast opłaty sądowej wynoszącej 5% wartości przedmiotu sporu powód uiszcza kwotę wynoszącą 1,25% wartości dochodzonego roszczenia.
Przykład
Przy pozwie na 100 000 zł różnica w opłacie będzie wynosiła 3750 zł. Powód zamiast 5000 zł zapłaci 1250 zł tytułem kosztów sądowych.
Przebieg postępowania w EPU
Elektroniczne postępowanie upominawcze ma sporo odrębności w porównaniu ze zwykłym postępowaniem sądowym.
Jak wskazałam powyżej, do pozwu nie dołącza się żadnych dokumentów. Należy je tylko wskazać sądowi.
Pozew powinien zawierać także:
- numer NIP lub PESEL pozwanego, który jest osobą fizyczną;
- numer KRS pozwanego niebędącego osobą fizyczną;
- datę wymagalności roszczenia.
Podanie numeru PESEL lub NIP pozwanego może przysparzać sporo problemów. Nie zawsze znamy takie dane. W normalnym postępowaniu nie ma konieczności ich podawania. Jest to wymóg charakterystyczny dla EPU. Warto więc pamiętać, żeby przy zawieraniu umowy otrzymać od swojego kontrahenta niezbędne dane do dochodzenia należności na drodze sądowej – poza adresem zamieszkania będzie to również NIP lub PESEL.
Konieczność wskazania daty wymagalności roszczenia wynika z kolejnej charakterystycznej cechy elektronicznego postępowania upominawczego. W elektronicznym postępowaniu upominawczym mogą być dochodzone roszczenia, które stały się wymagalne w okresie trzech lat przed dniem wniesienia pozwu. Ma to związek z przedawnieniem roszczeń. Elektroniczne postępowanie upominawcze wykorzystywane było przez firmy windykacyjne, które skupowały m.in. przedawnione wierzytelności. Liczyły one, że pozwany nie odbierze nakazu zapłaty, nie sprzeciwi się i orzeczenie stanie się prawomocne. Wprowadzono więc nowelizację kodeksu postępowania cywilnego i dodano ograniczenie co do daty wymagalności dochodzonych roszczeń.
Po zapoznaniu się z treścią pozwu sąd ma dwie możliwości:
- wydać nakaz zapłaty w elektronicznym postępowaniu upominawczym;
- przekazać sprawę do rozpoznania przez sąd według właściwości ogólnej – czyli sprawa dalej będzie rozpatrywana w normalnym trybie.
Nakaz w elektronicznym postępowaniu upominawczym
Pozwanemu doręczany jest nakaz zapłaty podobnie jak w „normalnym” postępowaniu. Tak samo jak w zwykłym postępowaniu pozwany ma 14 dni na złożenie sprzeciwu, bo inaczej nakaz się uprawomocni i powód będzie mógł skierować sprawę do postępowania egzekucyjnego. Ważne jest również, żeby pozwany odebrał przesyłkę sądową. Jej nieodebranie może również spowodować, że nakaz zapłaty się uprawomocni.
Pozwany, otrzymując nakaz, powinien pamiętać o swoim ważnym uprawnieniu – sprzeciw może ograniczyć tylko i wyłącznie do stwierdzenia, że się nie zgadza z wyrokiem. Nie ma obowiązku podnosić żadnych zarzutów czy przywoływać jakichkolwiek dowodów. Jednak z uwagi na zmieniającą się procedurę przed złożeniem sprzeciwu polecam zapoznać się z pouczeniem od sądu i postąpić zgodnie z jego treścią.
Sprzeciw pozwanego lub brak podstaw do wydania nakazu
Jeżeli referendarz sądowy stwierdzi, że nie widzi podstaw do wydania nakazu zapłaty w elektronicznym postępowaniu upominawczym, lub pozwany złożył sprzeciw od nakazu zapłaty, to sprawa zostanie umorzona.
Wówczas każda ze stron ponosi koszty swojego udziału w sprawie.
Natomiast powód ma jeszcze możliwość odzyskania uiszczonej opłaty od pozwu. Więcej o tym pisałam w artykule dotyczącym możliwości wykorzystania opłaty od pozwu po umorzeniu elektronicznego postępowania upominawczego.
Elektroniczne postępowanie upominawcze – dla kogo?
Elektroniczne postępowanie upominawcze jest przeznaczone dla konkretnego typu spraw. Są to spory oparte na nieskomplikowanych, powtarzalnych stanach faktycznych. Będą to najczęściej windykacje masowe, prowadzone przez firmy windykacyjne zawodowo zajmujące się dochodzeniem należności. Firmy, które składają pozwy masowo, korzystają z możliwości składania całej paczki pozwów za jednym zamachem. Nie muszą uzupełniać formularza dla każdego pozwu. Skraca to znacznie czas poświęcony na obsługę jednej sprawy sądowej.
W mojej ocenie elektroniczne postępowanie upominawcze nie jest rozwiązaniem dla przedsiębiorcy, który chce samodzielnie złożyć pozew. Dochodzenie pojedynczej należności od nierzetelnego kontrahenta zajmie bardzo dużo czasu. Ryzyko pomyłki jest też o wiele większe – sąd może stwierdzić, że nie ma podstaw wydania nakazu zapłaty w elektronicznym postępowaniu upominawczym.
E-sąd to słuszna idea, ale niestety wykonanie powoduje, że nie jest to rozwiązanie przyjazne dla przedsiębiorcy, który chce samodzielnie złożyć pozew i dochodzić należności od swojego kontrahenta.
Elektroniczne postępowanie upominawcze – wady i zalety
Mimo moich uwag elektroniczne postępowanie upominawcze ma kilka zalet:
- opłaty za złożenie pozwu są niższe niż przy tradycyjnym pozwie;
- złożenie pozwu polega na wypełnieniu elektronicznego formularza;
- wszystkie postanowienia dotyczące sprawy powód otrzymuje elektronicznie;
- e-sąd nadaje się idealnie do masowej windykacji, w której stan faktycznych dochodzonych roszczeń jest bardzo podobny.
Wad niestety jest więcej:
- nieintuicyjny formularz;
- system, który działa wolno i często się zawiesza;
- konieczność posiadania chociaż podstawowej wiedzy prawniczej, żeby wskazać wysokość dochodzonych odsetek, termin wymagalności roszczenia itp.;
- nadaje się tylko do rozpoznania spraw o nieskomplikowanym stanie faktycznym – jeżeli sąd uzna, że nie ma podstaw do wydania nakazu, umorzy postępowanie.
Mam jednak nadzieję, że prace nad e-sądem nie zostały zakończone. Wymaga on wielu poprawek – nie tylko prawnych, ale również technicznych. Elektroniczne postępowanie upominawcze powinno być przyjazne przede wszystkim małym przedsiębiorcom, którzy chcą samodzielnie dochodzić należności.
Jak będzie – czas pokaże.
Jeżeli potrzebujesz pomocy prawnej w złożeniu pozwu w elektronicznym postępowaniu upominawczym, to zapraszam do KONTAKTU.